Dzienniczek ucznia Pawła Piwkowskiego

Postaram sie codziennie cos napisać,a od czasu do czasu dadać też kilka fotek dla urozmaicenia!

piątek, kwietnia 14, 2006

Mały,ale jakże owocny spacer...

Z lekka wymuszony, dzisiejszy spacer, który odbyłem w godzinach popołudniowych ,choć nie rozpieszczał pogodą, to napotkany widok wszystko mi wynagrodził.
Poszedłem do biblioteki, żeby oddać nuty,ale... dzis jest swięto, no i była oczywiscie zamknięta na cztery, a może nawet na osiem spustów. Ze zwieszoną głową ruszyłem w strone mojego ulubinego sklepu spożywczego, żeby zakupić, aż jeden chleb i jedną czekoladę mleczną coby mi nie było wieczorem smutno. Straciłęm już wszelką nadzieję na jakikolwiek pozytywny element mojej wyprawy kiedy nagle ON wyrósł jak z poddziemi i w całej swej okazałosci pozwolił mi na kilka ujęć które teraz z wielką przyjemnoscią prezentuje:
Jaguar

Potem po drodze za jeden (uśmiech) chleb i jedną czekolade spotkałem sklep z dawniej zwanymi Ginger'ami ,czyli dwoma kółkami z żyrokompasem dla listonosza, na pole golfowe, dla starszych ludzi itd. No a po Gingerze przeskoczyłem na nieco szybsze i silniejsze maszyny do zrywania asfaltu.A mi wystarczyłby taki BMW z serii 3xx